W procesji pierwszy raz uczestniczą kobiety Mah Song. Jest oczywiście mnóstwo Ma Song mężczyzn, petard, świętych figur, samochodów z muzyką itd. Aby obejrzeć procesję drugi raz, idziemy na ulice z jedzeniem. Od jednego medium dostaję „św. włóczkę” na rękę ;-) Pomyślałam, że to ostatni szansa aby zobaczyć jak odbywa się powrót Mah Song do rzeczywistości, bierzemy skuter i ruszamy za procesją. Nie jest to takie łatwe, w pewnej chwili wjeżdżamy w środek i znowu huk, mgła i petardy. Jedziemy pod prąd, szukamy skrótów, gubimy się, w końcu docieramy do Saphan Hin. Wchodzę do świątyni i rzeczywiście jestem w szoku. Tego się nie da opisać to trzeba zobaczyć i przeżyć. Udział w festiwalu na długo zostanie w mojej głowie.
Poniżej film ze świątyni, fragment kiedy bóstwo opuszcza ciało:
0 komentarze:
Prześlij komentarz