13 października 2012 – Surat Thani - Krabi - Ao Nang

0

Budzę się i zerkam na zegarek, dochodzi 6 rano, czyli za 1,5 godziny wysiadamy. Zapadam w drzemkę z której budzi mnie Fil. Pierwsza myśl – zaspałam i nie zdarzę wysiąść! Na szczęście Fil obudził mnie tylko po to, aby mi powiedzieć, że pociąg ma ponad 2 godziny opóźnienia i mogę spać spokojnie… ;)

Wysiadamy w Surat Thani koło 10:00 i od razu wsiadamy do autobusu jadącego do Krabi. Jedziemy i jedziemy, Fil odpala GPS i okazuje się, że jedziemy w przeciwnym kierunku! Jak to zwykle bywa w Tajlandii, najpierw trzeba pojechać w na wschód aby dotrzeć na zachód. Po godzinie jazdy czekamy na kolejny kawałek trasy w stodole, oczywiście zmieniamy busa. Zmieniamy go po to, aby dotrzeć do właściwego autobusu jadącego na Krabi. Do Krabi Town docieramy mocno popołudniu, nie jest to oczywiście Krabi Town ale dalekie przedmieścia. Jesteśmy wkurzeni i nie chcemy dalej jechać z „tą firmą przewozową”. Postanawiamy na własną rękę dotrzeć do Ao Nang.

W celu dotarcia do Ao Nang wychodzimy na drogę i próbujemy się zorientować, w którą stronę należy się udać :) Mało odkrywcze ale decydujemy się iść przed siebie. Długo nie musimy się męczyć bo podjeżdża songthaew i jedziemy na przystanek skąd odjeżdżają do Ao Nang. Cena 50 B, z poprzednimi 100 za osobę, czyli dobrze, że zdecydowaliśmy się na samowolkę.

Ao Nang to mała miejscowość i w sumie nie ma tu nic ciekawego poza plażami, skałami, jedzeniem, tanim noclegiem, łatwym transportem na plaże, sąsiedztwem z Railay :) Sezon jeszcze się nie zaczął, za to my zaczynamy szukać noclegu. Sprawdzamy kilka adresów z Internetu ale nic nas nie przekonuje. Zastanawiamy się nawet przez chwilę nad wynajęciem apartamentu za 1000 B, ale ostatecznie decydujemy się na bungalow przy plaży za 500 B. Nie jest to nocleg zapierający dech w piersiach ale jest tani, co oznacza, że resztę będzie można przejeść!

Wieczorem idziemy na plażę (jedną, drugą…), gonimy małpy tzn. ja nie gonię bo się małp boję oraz jemy tygrysie krewetki. Jutro płyniemy na Railay Beach!









0 komentarze:

Prześlij komentarz