16 sierpnia 2013 - Wenecja

Z Murano popłynęliśmy prosto do Wenecji. Plan na popołudnie? Raczej nie ma. Chcemy zwiedzić bazylikę Św. Marka oraz getto. Cannaregio to najspokojniejsze i najbardziej oddalona od centrum dzielnica. W jej sercu leży Il Ghetto czyli pierwszy w Europie zamknięty obszar dla Żydów, utworzony ok. XVI w. Określenie pochodzące od usytuowanej niedaleko huty żelaza (gheto)dało nazwę miejscom izolacji na całym świecie. W dzielnicy można zjeść koszerną pizzę oraz słodycze :)













Dużo czytałam o bazylice św. Marka i chciałam wejść do środka. Przeraziła mnie jednak kolejka wijąc się metrami. Stajemy na końcu i... dość szybko przybliżamy się do drzwi. Fil idzie zobaczyć jakie są zasady wejścia, dobrze robi, bo dzięki temu wiemy, że do bazyliki nie można wejść z plecakiem ani większą torbą. Po przekroczeniu drzwi strażnik rzuca na mnie okiem i stwierdza, że jestem źle ubrana (na mój gust nie jestem bo mam sukienkę do kolan, bez dekoltu). Niestety tłumaczenia nie pomagają i muszę kupić (tak, kupić) za 1 euro, fizelinową narzutkę. Gorąco w niej jak diabli. Wejście do bazyliki jest bezpłatne ale już wszystkie atrakcje w środku są płatne. Główny ołtarz jest nawet odwrócony tyłem... Płacisz, wchodzisz za barierkę i możesz oglądać. Bazylika jest piękna ale pozostaje niesmak płacenia za "każdy krok".

Pala d'Oro - inkrustowany drogimi kamieniami ołtarz ze złota i emalii, wykonany w X w. w Konstantynopolu.








... i jeszcze kilka zdjęć z Wenecji










A na dobranoc coś z "różową pianką"...