22 lipca 2011 - Iphone a sprawa chińska

0

Dziś zgodnie z planem dostaliśmy bilety na dzisiejszy pociąg powrotny do PEKINU. Wyrównaliśmy rachunki i uiściliśmy odpowiednie opłaty dodatkowe dzięki którym otrzymaliśmy bilety i nie zostaniemy w Kraju Środka dłużej niż pozwala nam na to wiza.

Po wymeldowaniu się z hotelu i zostawieniu bagaży w poczekalni ostatni raz idziemy do centrum w nadziei że tym razem się uda…

Jeszcze przed wyjazdem nastawiłem się że ze stolicy elektroniki najprawdopodobniej przywiozę sobie jakiegoś elektronicznego gadżeta typu tablet lub smyrofon. Błądząc smętnie ulicami wśród tłumów daje się zauważyć popularność smyrofonów oraz brandów/modeli całkiem obcych europejskim oczom.

Apple Store to dość popularny sklep w centrum Xi’an a operatorzy prześcigają się w promocjach, niestety cena od 3999 Yuoan ~ ok. 1750 PLZ jest nieszczególnie atrakcyjna i zniżki dla Polaka nie są oferowane. Wiedziałem, że musze znaleźć sklep mniej oficjalny gdzie cennik nie jest wyłożony na ladę i sprzedający będzie naprawdę chciał sprzedać swój towar…

Chodząc po Xian kiedyś spotkałem miejsce gdzie na chodniku rozłożeni byli „biznesmani” z wypchanymi czarnymi torbami oraz mieli przed sobą tekturę zapisaną chińskimi symbolami pośród których tylko „PSP” wyglądało znajomo, kojarząc fakty, że PSP może odnosić się do mobilnego systemu firmy Sony postanowiłem podążyć tym tropem.

Korzystając z ostatniego dnia w Xian wyruszyliśmy na łowy.

Zgodnie z przewidywaniem chodnik zaczął się zagęszczać i oprócz magicznych toreb z magiczną zawartością i tektur z napisami PSP zaczęły pojawiać się „komisy” oraz serwisy telefonów komórkowych. Wiedziałem że podjęty trop trzeba kontynuować i ostrożnie rozglądać się za centrum. Nagle na rogu skrzyżowania zauważyłem budynek, który był jedynym budynkiem do którego i z którego wylewał się tłum. Wszedłem do środka i wiedziałem, że tego szukałem. Klimat Wolumenu w rozmiarze chińskim. Hala targowa, której końca nie było widać oraz stoisko przy stoisku wypełnione chińskimi fachowcami od hi-tech.

Te było ponad moje skromne europejskie pojmowanie świata, szybki kurs Lean manufacturing oraz podstaw produkcji Just In Time.

Stoisko od frontu z „ladą” w europejskim stylu z szybą pod którą ustawione w rządki oczekują na klienta telefony takich potentatów rynku mobilnego jak NOKA, NCKIA, NDKIA, NOIKA, NOKLA, leżały równo obok SEMSUNG, SOMSUNG, SAMSNUGów i innych. Na samym końcy dumnie prężyły się IPOHNE’y obok IPHOME’ów i IPNOHE’ów.

Zapytałem o Samsunga GALAXY SII i natychmiast w moje ręce trafił SAMSNUG GalaxySII niestety nie przypadł i do gustu bo miał tylko jeden Slot na karte SIM, Zapytałem w języku obrazkowym o DUALSIM na co sprzedawca obrócił się do współpracowników i coś do nich odpowiedział i wtedy ujrzałem małe chińskie łapki łapiące płyte główną dokładające wyświetlacz oraz zatrzaskujące obudowe, szybkie podłącznie do laptopa i już do mnie został podany super zinduwidualizowany SAMSNUG Galaxy SII dual SIM. To się nazywa produkcja pod zamówienie.

Niestety krótka zabawa i wyraziłem niezadowolenie z dość topornej pracy MENU i zmieniłem sklep. Kolejny sklep wygląda identycznie również 6m kwadratowych sklepu z fabryka razem. Ten sprzedający już wiedział czego szukam i od razy z najszerszym możliwym uśmiechem podał mi SEMSUGNA Galaxy SII dual sim niestety w białej obudowie.

Najpierw chciałem się pobawić: tutaj menu działało szybciej ekran był znacznie bardziej czuły ogólnie sprzęt grzechu warty gdyby nie cena. Licytacja zaczęła się od 500 Youanów czyli mam nadzieje że cena realna do zapłacenia to ok. 100plz apetyt rośnie z miare jedzenia może jednak powiniem kupić sobie IPHONE’a 4G lub nawet 5G, kolejne stoisko i zamawiam IPHONE na co rozczarowany chińczyk chowa przygotowanego już SIMSUNGA i w dumą podaje IPOHNE’a, próbujemy włączyć nie działa, ponowna próba nie działa chińczyk pieknym lobem dośrodkowuje IPOHNEm do kosza na śmieci i wyjmuje kolejnego IPOHNE’a ten bez zarzutu działa i nawet pomocny żółty przyjeciel zmienił MENU żeby opisy ikonek były po angielsku niestety znowu wrażliwość ekranu pozostawia wiele do życzenia, kręce głową z niezadowolenia na co już mi zostaje podany IPOHNE w pięknym modnym Różowym kolorze, jestem zaskoczony jak lekko i dobrze pracuje matryca oraz płynnościa działania, Niestety szybkie porównanie do IPHONE’ów za 4000Youanów i szybko odnotowuje wyjątkowo ubogie menu które działa co prawda szybko lecz poraża prostotą i brakiem funkcji.

Znowu kręce głową i ruszam do kolejnego stoiska. Znowu jest very cheap i small price tylko brakuje mi przekonania, że tani zakup będzie mnie cieszył czymkolwiek więcej niż niską ceną zakupu.

Podsumowując chyba nie stać mnie, żeby kupować telefon, który nie będzie spełniał pokładanych w nim założeń i po kilku uruchomieniach wyląduje w koszu, natomiast płacić kilkaset złotych na telefon który jest zdecydowanie lepiej wykonany lecz również nie ma gwarancji, że będzie działał również jutro uważam za całkowity bezsens. Natomiast kupowanie rzeczy elektronicznych „markowych” w Chinach nie daje obiecywanego przebicia cenowego. Zapewne jest to opłacalny biznes przy zakupach hurtowych i lepszej znajomości rynku, ja jako turysta nie mogę liczyć ani na zniżki ani program gwarancyjny.

Najprawdopodobniej powróce z kraju środka bez elektronicznego gadżetu.

Fil

0 komentarze:

Prześlij komentarz