21 września 2013 - Bieszczady jesienią

0

Wołosate – Przełęcz Bukowska 1110 mnpm - Rozsypaniec 1280 mnpm - Halicz 1333 – Kopa Bukowska 1320 mnpm – Przełecz Goprowska 1160 mnpm – Przełecz pod Tarnica – Wołosate

Jesteśmy w Bieszczadach ok. 9 rano, w Ustrzykach Dolnych zatrzymuje nas straż graniczna - rutynowa kontrola. Strażnik mówi, że dziś będzie padać i w górach jest zimno, czy na pewno jesteśmy dobrze przygotowani. Odpowiadamy, że tak (nie tłumaczę mu co to jest esbit i że dzięki temu można mieć gorący barszczyk na szczycie). Dojeżdżamy do Wołosatego i oczywiście zaczyna padać. Najpierw mżawka, potem drobny deszczyk, deszcz. Siedzimy w samochodzie i powoli wyjadamy zapasy na trasę… Iść czy iść, oto jest pytanie. Po zjedzeniu kanapek, kremowych ptysi i jabłek przestaje kropić. Podejmujemy wyzwanie, ubieram wszystko co mam i ruszamy w trasę


Trasa na Przełęcz Bukowską prowadzi wygodną, kamienistą drogą. Nie czuć, że nabiera się wysokości. Od Przełęczy Bukowskiej do Rozsypańca szlak wiedzie w błocie, tak będzie przez większą część trasy. Połonina Bukowska ma kilka charakterystycznych, wystających skał, duże kępy jarzębiny i oczywiście piękne widoki.

Pogoda w trakcie dnia była całkiem niezła. Nie padało, raczej świeciło słońce, momentami szliśmy z głową w chmurach.

Wieczór zakończyliśmy w Wilczej Jamie – podejście numer 3. Tym razem trafiliśmy na wesele, ale antresola była przeznaczona dla zwykłych gości. Zamówiłam pasztet z dzika z sosem z rydzów i żurawiną oraz gulasz z sarny z kopytkami i buraczkami. Fil zamówiła zupę myśliwską i pieczeń z dzika w winie z żurawiną, również z kopytkami. Wszystko było pyszne, świeże, podane w miarę szybko, wielkościowo ok. Warto było dać temu miejscu trzecią szansę. Zdecydowanie tam wrócimy.




Rozsypaniec








Droga na Halicz


Droga na Halicz cd.






Kopa Bukowska








Zejście z Tarnicy w chmurach



0 komentarze:

Prześlij komentarz