Po naprawdę paskudnym śniadaniu w stylu ukraińskim, wyruszamy na Wysoki Zamek. Niestety nici z pięknego widoku, po wejściu na szczyt zaczyna wiać i lać. Trzeba szybko wracać na dół. Na dole oczywiście są już staruszki z krówkami…
Idziemy na spacer po Starówce. Lwów nie jest jeszcze całkiem odnowiony i w tym jego siła i urok. Nie przypomina umalowanych i wypudrowanych stolic europejskich, na rynku nie ma Zary i Starbucksa. Nie ma drogich butików i sklepów z powietrzem. Są za to małe knajpki, ciekawe ogródki i… saturator! Najprawdziwszy, działający saturator! Z jedną przechodnią szklanka, tak cudnie umorusaną i oklejoną. W której zachodniej stolicy można spotkać takie cudo? Lwów ma takich smaczków więcej, niestety mamy za mało czasu aby odnaleźć je wszystkie – trzeba tu będzie wrócić (podobno kto włoży rękę do paszczy lwa - wróci do Lwowa).
Drabina Jakubowa
Lwowskie kamienice
Zdjęcie z cyklu "z różową pianką"
Czarna kamienica – renesansowa, wzniesiona w 1588 r., dla poborcy ceł, Włocha Tomasza Albertiego. Wkrótce przeszła ona w ręce aptekarskiej rodziny Lorencowiczów, następnie - bogatego patrycjusza Marcina Nikanora Anczowskiego. Fasada kamienicy pokryta jest diamentową rustyką z piaskowca, który poczerniał ze starości lub - według innych źródeł - został pomalowany na czarno; stąd pochodzi nazwa kamienicy. Czarna kamienica jest uważana za jeden z najcenniejszych zabytków budownictwa mieszczańskiego z epoki renesansu.
"Przechodniu, przystanij i zastanów się czy jest cierpienie większe niż moje” głosi napis przy figurze zmęczonego Chrystusa, nad kopułą Kaplicy Boimów. Kaplica ta, znana też jako Kaplica Ogrójcowa, została wzniesiona na początku XVII w. Kto był autorem kaplicy? Nie do końca wiadomo, ale miał fantazję i odwagę w stosowaniu kolorów! Kaplica pełniła początkowo funkcję mauzoleum rodziny Boimów; wewnątrz znajdowało się 14 grobowców. Do XVIII wieku budynkiem zarządzała rodzina Boimów; następnie przeszedł on pod zarząd Katedry Łacińskiej. Od 1969 r. kaplica stanowi oddział Lwowskiej Galerii Obrazów. Niestety kaplica przez wiele lat była zaniedbana i dopiero teraz rozpoczęto zbieranie funduszy na renowację.
Katedra Ormiańska – z zewnątrz niezbyt ciekawa, dość toporna, mało atrakcyjna. Dopiero po wejściu zapiera dech ogromem kolorów i niesamowita atmosferą. Katedra ormiańska pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny to jeden z najstarszych i najcenniejszych zabytkowych kościołów we Lwowie. Kościół zbudowany został w drugiej połowie XIV wieku, według projektu mistrza Dora (lub Dorhi :-) Katedra wraz ze starówką Lwowa została wpisana w 1998 r. na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Mamy to szczęście, że wychodzi do nas młody ksiądz i zaczyna śpiewać pieśni ormiańskie. W kościele robi się cicho, jest genialna akustyka, ksiądz ma fantastyczny głos… Z chęcią zostałabym na całe nabożeństwo.
Kawa po ormiańsku w małej kawiarence