Co zapakować... do Tajlandii

6

Kolejna notka z cyklu Co zapakować… tym razem pakujemy się do Krainy Uśmiechu!

Założenia: jedziemy z plecakiem, chcemy podróżować po całej Tajlandii, czas wyjazdu ok. 3 tygodnie (choć przy pakowaniu nie ma to większego znaczenia), wyjazd „low budget” samodzielny.

KATEGORIA: UBRANIE

Generalnie im mniej tym lepiej. Jeśli jedziemy w sezonie (listopad – luty) należy pamiętać, że średnia temperatura będzie oscylować w granicy 32 stopni C w trakcie dnia i około 23 stopni C w nocy, a wilgotność powietrza będzie wynosić ok. 90 %. Po wyjściu z samolotu należy się przygotować na uczucie dostania mokrą szmatą w twarz, na szczęście organizm szybko się przyzwyczaja i już po kilku pierwszych dniach możemy cieszyć się pogodą ;)

Wszystkie ubrania powinny być wykonane z naturalnych materiałów (bawełna, włókna bambusowe etc), cienkie, przewiewne, zasłaniające ciało. 

- 3 pary majtek + 2 biustonosze – stosujemy system trójgaciówki, oznacza to, że jedne majtki mamy na sobie, jedne się suszą, jedne są w zapasie. I tak w kółko… 
- 2 - 3 koszulki – zasłaniające ramiona 
- większa chusta – ma wiele zastosowań: zasłanianie ramion, zasłanianie kolan, generalnie chroni nas przed słońcem i… można na niej posiedzieć na trawie  
- koszula z długim rękawkiem – obowiązkowa, chroni przed słońcem 
- spodnie z długimi nogawkami – obowiązkowo, można kupić na miejscu alladynki
- spodnie 3/4 
- długa spódnica – genialna w tym klimacie 
- cienki soft shell / bluza + cienka czapka / chusta – w nocnych autobusach potrafi być naprawdę zimno, wręcz lodowato
- japonki/klapki - japonki bo łatwo się ściągają, a buty ściąga się przed wejściem do zabytków, sandały – dobre do podróżowania, trampki – na powrót do kraju 
- para skarpetek – poza wylotem do kraju i podróżami autobusami kompletnie nieprzydatne 
- strój kąpielowy 
- koszulka na szelkach do spania 
- czapka z daszkiem i okulary słoneczne 
- bandana podróżnicza – różne zastosowania: zasłania usta, frotka na pot, opaska
- szmaciana torba / mały plecak – ja jestem za torbą, nie pocą się plecy 
- ręcznik z mikrofibry  
- mała parasolka – taka ze sklepu wszystko po 4 zł, ochroni przed słońcem i deszczem 
- jedwabny „sleeping bag” – fajna rzecz, jeśli nie lubimy spać na średnio czystych prześcieradłach, ja się jeszcze takiego nie dorobiłam

KATEGORIA: KOSMETYKI / LEKARSTWA 

- szampon, żel pod prysznic, szczoteczka do zębów, pasta 
- antybakteryjne mydło w kostce – idealne do prania 
- antyperspirant – choć przy tych temperaturach mało co działa, dość skuteczny jest ałun (naturalny minerał) – można kupić na miejsc 
- gaziki nasączone środkiem odkażającym 
- plastry na otarcia 
- opatrunek w spray’u (np. Akutol) 
- krople do oczu 
- krem na słońce z bardzo wysokim filtrem UV - ja używam 50+, można kupić na miejscu, słońce jest ostre i bardzo łatwo o oparzenia
- spray na komary –  używamy miejscowego Sketolene
- antybakteryjny żel do rąk – można kupić na miejscu 
- tabletki przeciwbólowe – np. Ibuprom – przeciwzapalny
- tabletki do ssania na gardło 
- tabletki rozkurczowe  – np. No Spa
- nifuroksazyt – nie tylko „zatrzymuje” ale też leczy zatrucia pokarmowe 
- antybiotyk – ja mam ze soba Sumamed, lepiej zapytać lekarza
- obcinacz do paznokci, penseta
- grzebień 
- papier toaletowy 
- scyzoryk (z nożyczkami) 
- agrafki (różne rozmiary)
- igła i nitka

KATEGORIA: INNE  

- kłódka z kluczem – do zamykania pokoju w hostelu
- sznurek na pranie 
- latarka czołówka 
- Lonely Planet – przewodnik 
- telefon + ładowarka 
- laptop / smartfon – im mniejszy tym lepszy 
- apatat fotograficzny 
- kindle – nie wyobrażam sobie podróży bez mojego "kundelka"

KATEGORIA: DOKUMENTY 

- paszport z wizą – obecnie wiza nie jest wymaga 
- xero biletów i paszportu (w sensie strona z danymi + wiza) 
- ubezpieczenie 
- książeczka szczepień 
- namiar na polską ambasadę 
- portfel na sznurku – dzięki temu nigdy nikt mi nie ukradł portfela ;)

Dobrą praktyka jest też zrobienie scanu paszportu i ubezpieczenia + biletów lotniczych i wysłanie sobie na skrzynkę mailową, wtedy mamy pewność, że w razie kradzieży odzyskamy dane, które będą przydatne w ambasadzie.

Rzeczy, których my NIE ZABIERAMY:
  • lekarstwa na malarię – nie bierzemy ze względów na środku uboczne, konsultowałam to też z lekarzem
  • moskitiera – wystarczy dobrze się spryskać ;), zajmuje miejsce w plecaku i tez trochę waży
  • śpiwór, poduszka etc. – dla nas zbędne

Wskazówki odnośnie organizacji wyjazdu do Tajlandii znajdziesz tutaj: Tajlandia - informacje praktyczne a o azjatyckich przekrętach poczytasz tutaj: Spis azjatyckich kantów i oszustw

6 komentarze:

Kiciowa pisze...

Lista fajna i przydatna. Jedna tylko uwaga praktyczna - na północy w listopadzie grudniu nocą moze byc dużo chłodniej. W ub. roku przyjechałam do Chiang Mai na początku listopada i temperatura po zachodzie słońca spadała do ok 10 stopni. Fakt, ze miejscowi mówili że takiej zimy nie było od dobrych 20 lat.
Polecam Chiang Mai i w ogole północną Tajlandię i Laos. Spędziłam tam pięć miesiecy w ub. roku i wracam znów za niecałe dwa miesiące.
Jest bezpiecznie, nawet dla samotnie podróżujących kobiet, i łatwo zorganizować sobie wszystko samemu. Polecam tez korzystanie z Couchsurfingu (https://www.couchsurfing.org), nawet nie po to, zeby znaleźć miejsce do spania! ale poznawać w drodze fajnych ludzi

Serger pisze...

Super lista! Właśnie czegoś takiego szukałem. Tu też jest fajna lista http://www.safetrip.pl/tajlandia ale brakuje Wam na przykład stoperanu, który w moim przypadku okazał się kluczowy. Po tygodniu w Tajlandii każdego ruszy, hehe :)

Lady pisze...

Serger: zamiast stoperanu jest nifuroksazyt - zdecydowanie lepszy bo ma również właściwości lecznicze, a nie tylko zatrzymujące ;) btw ja w Tajlandi niegdy nie miałam problemów żołądkowych

Kiciowa pisze...

Nifuroksazyd zdecydowanie lepszy, choc ja akurat w Tajlandii (a wlasnie dzis wracam do Polski po sześciu miesiącach) nie musiałam w ogole korzystać.
Zreszta na miejscu mozna kupić większość leków w tym antybiotyki bez recepty, sa zarówno importowane jaki generyki w kazdej aptece, sporo taniej niz w Polsce. A do tego większość pod nazwami handlowymi znanymi z Polski, jak nie ma to każdy farmaceuta poleci odpowiednik danej substancji aktywnej

Unknown pisze...

A co z gotowka? lepiej miec cash przy sobie czy karte? gdzie trzymac?? gdzie wyplacac bezpiecznie pieniadze?:)

Kiciowa pisze...

W każdym chyba bankomacie mozna wypłacić pieniędzy z polskiej karty, tyle, ze to kosztuje 150 do 180 bahtów pobiera tajski bank. W większych miejscach mozna placic karta, czasami doliczana jest prowizja 3%.

Prześlij komentarz