Założenia: jedziemy z plecakiem, chcemy podróżować po całej Tajlandii, czas wyjazdu ok. 3 tygodnie (choć przy pakowaniu nie ma to większego znaczenia), wyjazd „low budget” samodzielny.
KATEGORIA: UBRANIE
Generalnie im mniej tym lepiej. Jeśli jedziemy w sezonie (listopad – luty) należy pamiętać, że średnia temperatura będzie oscylować w granicy 32 stopni C w trakcie dnia i około 23 stopni C w nocy, a wilgotność powietrza będzie wynosić ok. 90 %. Po wyjściu z samolotu należy się przygotować na uczucie dostania mokrą szmatą w twarz, na szczęście organizm szybko się przyzwyczaja i już po kilku pierwszych dniach możemy cieszyć się pogodą ;)
Wszystkie ubrania powinny być wykonane z naturalnych materiałów (bawełna, włókna bambusowe etc), cienkie, przewiewne, zasłaniające ciało.
- 3 pary majtek + 2 biustonosze – stosujemy system trójgaciówki, oznacza to, że jedne majtki mamy na sobie, jedne się suszą, jedne są w zapasie. I tak w kółko…
- 2 - 3 koszulki – zasłaniające ramiona
- większa chusta – ma wiele zastosowań: zasłanianie ramion, zasłanianie kolan, generalnie chroni nas przed słońcem i… można na niej posiedzieć na trawie
- koszula z długim rękawkiem – obowiązkowa, chroni przed słońcem
- spodnie z długimi nogawkami – obowiązkowo, można kupić na miejscu alladynki
- spodnie 3/4
- długa spódnica – genialna w tym klimacie
- cienki soft shell / bluza + cienka czapka / chusta – w nocnych autobusach potrafi być naprawdę zimno, wręcz lodowato
- japonki/klapki - japonki bo łatwo się ściągają, a buty ściąga się przed wejściem do zabytków, sandały – dobre do podróżowania, trampki – na powrót do kraju
- para skarpetek – poza wylotem do kraju i podróżami autobusami kompletnie nieprzydatne
- strój kąpielowy
- koszulka na szelkach do spania
- czapka z daszkiem i okulary słoneczne
- bandana podróżnicza – różne zastosowania: zasłania usta, frotka na pot, opaska
- szmaciana torba / mały plecak – ja jestem za torbą, nie pocą się plecy
- ręcznik z mikrofibry
- mała parasolka – taka ze sklepu wszystko po 4 zł, ochroni przed słońcem i deszczem
- jedwabny „sleeping bag” – fajna rzecz, jeśli nie lubimy spać na średnio czystych prześcieradłach, ja się jeszcze takiego nie dorobiłam
KATEGORIA: KOSMETYKI / LEKARSTWA
- szampon, żel pod prysznic, szczoteczka do zębów, pasta
- antybakteryjne mydło w kostce – idealne do prania
- antyperspirant – choć przy tych temperaturach mało co działa, dość skuteczny jest ałun (naturalny minerał) – można kupić na miejsc
- gaziki nasączone środkiem odkażającym
- plastry na otarcia
- opatrunek w spray’u (np. Akutol)
- krople do oczu
- krem na słońce z bardzo wysokim filtrem UV - ja używam 50+, można kupić na miejscu, słońce jest ostre i bardzo łatwo o oparzenia
- spray na komary – używamy miejscowego Sketolene
- antybakteryjny żel do rąk – można kupić na miejscu
- tabletki przeciwbólowe – np. Ibuprom – przeciwzapalny
- tabletki do ssania na gardło
- tabletki rozkurczowe – np. No Spa
- nifuroksazyt – nie tylko „zatrzymuje” ale też leczy zatrucia pokarmowe
- antybiotyk – ja mam ze soba Sumamed, lepiej zapytać lekarza
- obcinacz do paznokci, penseta
- grzebień
- papier toaletowy
- scyzoryk (z nożyczkami)
- agrafki (różne rozmiary)
- igła i nitka
- kłódka z kluczem – do zamykania pokoju w hostelu
- sznurek na pranie
- latarka czołówka
- Lonely Planet – przewodnik
- telefon + ładowarka
- laptop / smartfon – im mniejszy tym lepszy
- apatat fotograficzny
- kindle – nie wyobrażam sobie podróży bez mojego "kundelka"
KATEGORIA: DOKUMENTY
- paszport z wizą – obecnie wiza nie jest wymaga
- xero biletów i paszportu (w sensie strona z danymi + wiza)
- ubezpieczenie
- książeczka szczepień
- namiar na polską ambasadę
- portfel na sznurku – dzięki temu nigdy nikt mi nie ukradł portfela ;)
Dobrą praktyka jest też zrobienie scanu paszportu i ubezpieczenia + biletów lotniczych i wysłanie sobie na skrzynkę mailową, wtedy mamy pewność, że w razie kradzieży odzyskamy dane, które będą przydatne w ambasadzie.
Rzeczy, których my NIE ZABIERAMY:
- lekarstwa na malarię – nie bierzemy ze względów na środku uboczne, konsultowałam to też z lekarzem
- moskitiera – wystarczy dobrze się spryskać ;), zajmuje miejsce w plecaku i tez trochę waży
- śpiwór, poduszka etc. – dla nas zbędne
Wskazówki odnośnie organizacji wyjazdu do Tajlandii znajdziesz tutaj: Tajlandia - informacje praktyczne a o azjatyckich przekrętach poczytasz tutaj: Spis azjatyckich kantów i oszustw
6 komentarze:
Lista fajna i przydatna. Jedna tylko uwaga praktyczna - na północy w listopadzie grudniu nocą moze byc dużo chłodniej. W ub. roku przyjechałam do Chiang Mai na początku listopada i temperatura po zachodzie słońca spadała do ok 10 stopni. Fakt, ze miejscowi mówili że takiej zimy nie było od dobrych 20 lat.
Polecam Chiang Mai i w ogole północną Tajlandię i Laos. Spędziłam tam pięć miesiecy w ub. roku i wracam znów za niecałe dwa miesiące.
Jest bezpiecznie, nawet dla samotnie podróżujących kobiet, i łatwo zorganizować sobie wszystko samemu. Polecam tez korzystanie z Couchsurfingu (https://www.couchsurfing.org), nawet nie po to, zeby znaleźć miejsce do spania! ale poznawać w drodze fajnych ludzi
Super lista! Właśnie czegoś takiego szukałem. Tu też jest fajna lista http://www.safetrip.pl/tajlandia ale brakuje Wam na przykład stoperanu, który w moim przypadku okazał się kluczowy. Po tygodniu w Tajlandii każdego ruszy, hehe :)
Serger: zamiast stoperanu jest nifuroksazyt - zdecydowanie lepszy bo ma również właściwości lecznicze, a nie tylko zatrzymujące ;) btw ja w Tajlandi niegdy nie miałam problemów żołądkowych
Nifuroksazyd zdecydowanie lepszy, choc ja akurat w Tajlandii (a wlasnie dzis wracam do Polski po sześciu miesiącach) nie musiałam w ogole korzystać.
Zreszta na miejscu mozna kupić większość leków w tym antybiotyki bez recepty, sa zarówno importowane jaki generyki w kazdej aptece, sporo taniej niz w Polsce. A do tego większość pod nazwami handlowymi znanymi z Polski, jak nie ma to każdy farmaceuta poleci odpowiednik danej substancji aktywnej
A co z gotowka? lepiej miec cash przy sobie czy karte? gdzie trzymac?? gdzie wyplacac bezpiecznie pieniadze?:)
W każdym chyba bankomacie mozna wypłacić pieniędzy z polskiej karty, tyle, ze to kosztuje 150 do 180 bahtów pobiera tajski bank. W większych miejscach mozna placic karta, czasami doliczana jest prowizja 3%.
Prześlij komentarz