Świętokrzyskie to magiczna kraina.
Pierwsze są ruiny zamku w miejscowości Bodzentyn. Zamek zbudowany w II połowie XIV wieku, obecnie pozostający w stanie ruiny. Jednym z najznamienitszych wydarzeń w historii zamku była wizyta, jaką odbył w 1410 r. król Władysław Jagiełło podążając na pielgrzymkę na Święty Krzyż przed bitwą pod Grunwaldem. Przyjął on wówczas w Bodzentynie posłów z Pomorza. W 1814 r. budowlę ostatecznie opuszczono. Średniowieczny zamek stał się głównie źródłem darmowego budulca dla okolicznej ludności, konsekwentnie doprowadzającej zabytek do ruiny. Dopiero w 1902 r. obiekt poddano ochronie. Nie powrócił on nigdy do dawnej świetności. Obecnie mury zabezpieczono, jako trwałą ruinę. Z ciekawostek znalezionych w necie:
• Kiedy biskupstwo krakowskie objął Jakub Zadzik, zaciekły wróg reformacji, w podziemiach zamkowych więził arian i kalwinów. Jedna z mrocznych historii opowiada o więźniu, który głodzony w celi zjadł swoje "heretyckie księgi", z którymi został zamknięty.
• Krążą legendy o bogactwach krakowskich biskupów, zgromadzonych w Bodzentynie. Prace archeologiczne i zachowane dokumenty potwierdzają, że komnaty zamkowe były wyposażone z niespotykanym przepychem.
Opuszczamy zamek w Bodzentynie i ruszamy do sanktuarium znajdującego się na Świętym Krzyżu (Łysej Gorze). Po drodze trafiamy do Zagrody Czernikiewiczów w Bodzentynie. W skład zagrody wchodzą: budynek mieszkalny, budynki gospodarcze oraz wozownia.Pod względem zastosowania materiału budowlanego i rodzaju konstrukcji zagroda ściśle nawiązywała do tradycji ludowej ciesiołki z regionu świętokrzyskiego. Ściany wszystkich budynków wzniesiono z drewna jodłowego, dachy mają pokrycie gontowe. Zagroda jest najstarszą i jedyną tak kompleksowo zachowaną małomiasteczkową zagrodą znaną z terenów Kielecczyzny. Jej najstarsze elementy (części domu mieszkalnego oraz budynki gospodarcze, wozownia i ogrodzenie) pochodzą z 1809 roku. Dobudowane do domu izby mieszkalne pochodzą z lat 1870 i 1920. Gdyby ktoś wszedł do mojego mieszkania mógłby odszukać elementy pochodzące z takiej zagrody ;)
Czas na góry. Idziemy na Łysą Górą – miejsce sabatu czarownic. Trasa zajmuje 1,20 h, robimy ją w 0,20 h. Nie jestem nawet bardzo zmęczona. Czy to wynik poprzedniej wspinaczki na Rysy? Klasztor i kościół są świetnie przygotowane na przyjcie turystów, można zjeść, można się napić, można odpocząć, można coś kupić, można się pomodlić. Można tam spędzić ponad 2 godziny i się nie nudzić, historia klasztoru jest fantastyczna, mało jest takich miejsc, które urzekają mnie swoją opowieścią. To miejsce jest wyjątkowe, splata się wiele wierzeń, wydarzeń… Gdybym miała zostać kilka dni nie nudziłabym się, a zanurzyła w historię.
"Relikwię tutejsza stanowią pięć sztuczek z drzewa, na którym Zbawiciel śmierć poniósł, w podwójnym krzyżu zamknięte. Z tych trzy sztuczki zawarte są w trzech końcach krzyża jednego, z czwartej zrobiono cały długi krzyż poniższy, a pod nim w samej rękojeści, umieszczono sztuczkę piątą w formie kwadratowego słupka" - taki opis w swoim dziele "Krzyż Święty na świetney gorze świętokrzyskiej Lysiec nazwaney" zawarł benedyktyn o. M. Kwiatkiewicz w 1662 r. Badania dowodzą, że cząstki krzyża pochodzą z sosny jerozolimskiej. Mimo wieku i obecności bakterii drewno nie ulega niekorzystnym procesom rozkładu. Również małe gwoździe, którymi przymocowane są do drewienek cienkie, srebrne blaszki nie mają śladu rdzy, mimo niekorzystnych warunków klimatycznych.
W krypcie kaplicy Oleśnickich złożone jest zmumifikowane ciało, które przypisywano przez długi okres Jeremiemu Wiśniowieckiemu; ostatnie badania naukowe zdają się nie potwierdzać tej tezy. Szczątki są dostępne do oglądania. Moją uwagę zwróciły zęby, a dokładnie bardzo dobry ich stan zachowania. Bez względu czyje to zwłoki (czy ojca przyszłego króla czy nie) zęby sa w rewelacyjnym stanie.
Łysa Góra stanowiła w okresie wczesnego średniowiecza prawdopodobnie ośrodek kultu religii Słowian. Jego pozostałością jest wał kultowy, otaczający partię szczytową wzniesienia. Składa się on z dwóch części, mających kształt podkowy. Ich łączna długość wynosi ok. 1,5 km, a wysokość dochodzi do 2 m (obj. około 32 tys. m³ kamienia). Usypane zostały prawdopodobnie w IX-X w. z występujących tu licznie bloków kwarcytu. Zachowało się także wejście do wnętrza wału, tuż przy drodze z Nowej Słupi. Prace nad budową wału przerwano po przyjęciu chrześcijaństwa.
Przekazy kronikarzy mówią o trzech bóstwach, które miały być czczone na górze. Interesujące jest, że wybudowanej na tym miejscu świątyni chrześcijańskiej nadano wezwanie Trójcy Świętej. Do dziś istnieją legendy o odbywających się na szczycie góry sabatach czarownic.
Termin gołoborze jest określeniem regionalnym (Góry Świętokrzyskie) i oznacza miejsce "gołe", bez "boru". Jednak według niektórych opracowań naukowych, termin ten stosuje się do wszystkich utworów tego typu, niezależnie od ich lokalizacji geograficznej. W terminologii geomorfologicznej używa się terminów: pole blokowe, morze blokowe, strumień blokowy, rzadziej rozwalisko, rumowisko skalne. Głównym czynnikiem powstania gołoborzy były procesy mrozowe (zmiany temperatury – zamarzanie i rozmarzanie podłoża; zamarzanie wody w szczelinach i spękaniach ciosowych) powodujące rozpad blokowy skał.
Radiowo Telewizyjne Centrum Nadawcze, wieża o wysokości 157 metrów, zlokalizowana ok. 100 m. od świętego Krzyża.
Chcemy jeszcze zwiedzić Jaskinię Raj, ale okazuje się, że na dziś nie ma już biletów. Trzeba je rezerwować z wyprzedzeniem. Wracamy do Warszawy i idziemy na wieczorny spacer po starówce.
Pierwsze są ruiny zamku w miejscowości Bodzentyn. Zamek zbudowany w II połowie XIV wieku, obecnie pozostający w stanie ruiny. Jednym z najznamienitszych wydarzeń w historii zamku była wizyta, jaką odbył w 1410 r. król Władysław Jagiełło podążając na pielgrzymkę na Święty Krzyż przed bitwą pod Grunwaldem. Przyjął on wówczas w Bodzentynie posłów z Pomorza. W 1814 r. budowlę ostatecznie opuszczono. Średniowieczny zamek stał się głównie źródłem darmowego budulca dla okolicznej ludności, konsekwentnie doprowadzającej zabytek do ruiny. Dopiero w 1902 r. obiekt poddano ochronie. Nie powrócił on nigdy do dawnej świetności. Obecnie mury zabezpieczono, jako trwałą ruinę. Z ciekawostek znalezionych w necie:
• Kiedy biskupstwo krakowskie objął Jakub Zadzik, zaciekły wróg reformacji, w podziemiach zamkowych więził arian i kalwinów. Jedna z mrocznych historii opowiada o więźniu, który głodzony w celi zjadł swoje "heretyckie księgi", z którymi został zamknięty.
• Krążą legendy o bogactwach krakowskich biskupów, zgromadzonych w Bodzentynie. Prace archeologiczne i zachowane dokumenty potwierdzają, że komnaty zamkowe były wyposażone z niespotykanym przepychem.
Opuszczamy zamek w Bodzentynie i ruszamy do sanktuarium znajdującego się na Świętym Krzyżu (Łysej Gorze). Po drodze trafiamy do Zagrody Czernikiewiczów w Bodzentynie. W skład zagrody wchodzą: budynek mieszkalny, budynki gospodarcze oraz wozownia.Pod względem zastosowania materiału budowlanego i rodzaju konstrukcji zagroda ściśle nawiązywała do tradycji ludowej ciesiołki z regionu świętokrzyskiego. Ściany wszystkich budynków wzniesiono z drewna jodłowego, dachy mają pokrycie gontowe. Zagroda jest najstarszą i jedyną tak kompleksowo zachowaną małomiasteczkową zagrodą znaną z terenów Kielecczyzny. Jej najstarsze elementy (części domu mieszkalnego oraz budynki gospodarcze, wozownia i ogrodzenie) pochodzą z 1809 roku. Dobudowane do domu izby mieszkalne pochodzą z lat 1870 i 1920. Gdyby ktoś wszedł do mojego mieszkania mógłby odszukać elementy pochodzące z takiej zagrody ;)
Czas na góry. Idziemy na Łysą Górą – miejsce sabatu czarownic. Trasa zajmuje 1,20 h, robimy ją w 0,20 h. Nie jestem nawet bardzo zmęczona. Czy to wynik poprzedniej wspinaczki na Rysy? Klasztor i kościół są świetnie przygotowane na przyjcie turystów, można zjeść, można się napić, można odpocząć, można coś kupić, można się pomodlić. Można tam spędzić ponad 2 godziny i się nie nudzić, historia klasztoru jest fantastyczna, mało jest takich miejsc, które urzekają mnie swoją opowieścią. To miejsce jest wyjątkowe, splata się wiele wierzeń, wydarzeń… Gdybym miała zostać kilka dni nie nudziłabym się, a zanurzyła w historię.
"Relikwię tutejsza stanowią pięć sztuczek z drzewa, na którym Zbawiciel śmierć poniósł, w podwójnym krzyżu zamknięte. Z tych trzy sztuczki zawarte są w trzech końcach krzyża jednego, z czwartej zrobiono cały długi krzyż poniższy, a pod nim w samej rękojeści, umieszczono sztuczkę piątą w formie kwadratowego słupka" - taki opis w swoim dziele "Krzyż Święty na świetney gorze świętokrzyskiej Lysiec nazwaney" zawarł benedyktyn o. M. Kwiatkiewicz w 1662 r. Badania dowodzą, że cząstki krzyża pochodzą z sosny jerozolimskiej. Mimo wieku i obecności bakterii drewno nie ulega niekorzystnym procesom rozkładu. Również małe gwoździe, którymi przymocowane są do drewienek cienkie, srebrne blaszki nie mają śladu rdzy, mimo niekorzystnych warunków klimatycznych.
W krypcie kaplicy Oleśnickich złożone jest zmumifikowane ciało, które przypisywano przez długi okres Jeremiemu Wiśniowieckiemu; ostatnie badania naukowe zdają się nie potwierdzać tej tezy. Szczątki są dostępne do oglądania. Moją uwagę zwróciły zęby, a dokładnie bardzo dobry ich stan zachowania. Bez względu czyje to zwłoki (czy ojca przyszłego króla czy nie) zęby sa w rewelacyjnym stanie.
Łysa Góra stanowiła w okresie wczesnego średniowiecza prawdopodobnie ośrodek kultu religii Słowian. Jego pozostałością jest wał kultowy, otaczający partię szczytową wzniesienia. Składa się on z dwóch części, mających kształt podkowy. Ich łączna długość wynosi ok. 1,5 km, a wysokość dochodzi do 2 m (obj. około 32 tys. m³ kamienia). Usypane zostały prawdopodobnie w IX-X w. z występujących tu licznie bloków kwarcytu. Zachowało się także wejście do wnętrza wału, tuż przy drodze z Nowej Słupi. Prace nad budową wału przerwano po przyjęciu chrześcijaństwa.
„ Na jej szczycie znajdować się miała bożnica w bałwochwalstwie żyjących Słowian, gdzie bożkom Lelum i Polelum ofiary czyniono i podług innych czczono tu bożyszcza: Świst, Poświst, Pogoda...” - kroniki Jana Długosza
„Na tym też miejscu był kościół trzech bałwanów, które zwano Łada, Boda, Leli. Do których prości ludzie ludzie schadzali się pierwszego dnia maja , modły im czynić i ofiarować. Tedy Dąbrówka przerzeczona pokaziwszy ich bóżnice, kazała zbudować kościół i poświęcić ku czci i ku chwale wielebnej Świętej Trójce” - powieść z I połowy XVI w.
Przekazy kronikarzy mówią o trzech bóstwach, które miały być czczone na górze. Interesujące jest, że wybudowanej na tym miejscu świątyni chrześcijańskiej nadano wezwanie Trójcy Świętej. Do dziś istnieją legendy o odbywających się na szczycie góry sabatach czarownic.
Termin gołoborze jest określeniem regionalnym (Góry Świętokrzyskie) i oznacza miejsce "gołe", bez "boru". Jednak według niektórych opracowań naukowych, termin ten stosuje się do wszystkich utworów tego typu, niezależnie od ich lokalizacji geograficznej. W terminologii geomorfologicznej używa się terminów: pole blokowe, morze blokowe, strumień blokowy, rzadziej rozwalisko, rumowisko skalne. Głównym czynnikiem powstania gołoborzy były procesy mrozowe (zmiany temperatury – zamarzanie i rozmarzanie podłoża; zamarzanie wody w szczelinach i spękaniach ciosowych) powodujące rozpad blokowy skał.
Radiowo Telewizyjne Centrum Nadawcze, wieża o wysokości 157 metrów, zlokalizowana ok. 100 m. od świętego Krzyża.
Chcemy jeszcze zwiedzić Jaskinię Raj, ale okazuje się, że na dziś nie ma już biletów. Trzeba je rezerwować z wyprzedzeniem. Wracamy do Warszawy i idziemy na wieczorny spacer po starówce.
0 komentarze:
Prześlij komentarz