Weekendowy wypad w Pieniny z moją Mamą. Mój mąż przechodził szkolenie terenowe co, gdzie i kiedy w Szczawnicy. Byliśmy na Słowacji wzdłuż Dunajca, na obiedzie w Kocim Zamku, wyjechaliśmy wyciągiem na Palenicę (było widać Tatry), w Jaworkach, na targu w Nowym Targu... Wracając wstąpiliśmy do Starego Sącza na "coś słodkiego". Odkryliśmy bardzo przyjemną kawiarnię (niestety nie pamiętam nazwy) na samym rynku, po schodkach, z balkonem. Zamówiłam suflet czekoladowy z gałka lodów, Mama jadła szarlotkę, Fil - naleśniki, wszystko było pyszne... Tym optymistycznym akcentem zakończyliśmy weekend majowy 2009 :)
Żółw w "Kocim zamku", po prawej widok z Palenicy na Tatry
Widok z Palenicy, po prawej "Muzyczna Owczarnia"
Po powrocie z Pienin wstąpiliśmy jeszcze do Rzemienia sprawdzić jak obecnie wygląda zamek i pałac.
0 komentarze:
Prześlij komentarz